BMW serii E30 (316i) opis i charakterystyka.
Podsumowanie
BMW 316i to świetna propozycja dla tych, którym prowadzenie samochodu sprawia przyjemność. Raczej do jeżdżenia na dłuższych trasach niż 5 km do pracy i z powrotem. Raczej dla samotnych lub dwojga niż wielodzietnej, czy wielopokoleniowej rodziny. Raczej dla już trochę doświadczonych niż żółtodziobów. Raczej dla samokrytycznych kierowców niż samozwańczych mistrzów kierownicy.
Tych drugich "trójka" bezlitośnie ukarze niekontrolowanym piruetem przy pierwszej nadarzającej się okazji za nieumiarkowanie w naciskaniu gazu. Na szosie wybacza sporo błędów, daje potok przyjemności z jazdy, ale przy naprawdę szybkiej jeździe stawia wysokie wymagania. Żąda wtedy od kierowcy respektu dla tylnego napędu, technicznej perfekcji w dobieraniu toru jazdy i dobrej znajomości jej nietypowych manier. W zamian pokazuje mu co potrafi, a potrafi wiele. Jeżdżący na co dzień przednionapędowymi, rodzinnymi kompaktami, gościnnie prowadząc E30 będą czuć się nieswojo i obco.
Latka i kilometry lecą jednak nieubłaganie
E30 nie jest już tak dobrze wyciszona, nie zapewnia tak wysokiego bezpieczeństwa biernego jak samochody średniej klasy z lat 90. W jej bogatszych wersjach zdarzy się ABS, ale o poduszkach gazowych można pomarzyć. Na otarcie łez, modele z przełomu lat 80. i 90. mają seryjnie regulowane elektrycznie lusterka boczne, lekko przyciemniane szyby, czasem reflektory przeciwmgielne.
Tu i ówdzie na blachach pojawia się już ruda zaraza - wróg nr 1 starych BMW. Podzespoły, choć nadzwyczaj trwałe, nie są idiotoodporne. Kupując każde BMW trzeba gruntownie przetrzepać je u mechanika. Inaczej Będziesz Miał Wydatki. I to niemałe. W Polsce wiele jest egzemplarzy powypadkowych lub (i) zajeżdżonych. Zadbana, regularnie serwisowana i normalnie używana E30 jest bardzo niezawodna i niemal wieczna. Niestety, takie egzemplarze ze świecą szukać, nawet w Niemczech.
Silnik M40 wykręca normalnie 300 tys. km bez remontu, ale ma słabe strony, które wyłażą na wierzch wcześniej, gdy nie dba się o auto - stukające popychacze hydrauliczne i wysoki poziom hałasów mechanicznych (mineralne oleje), lub pękający pasek zębaty (niesumienność właścicieli). Użytkownik nie ma natomiast wpływu na wycieki oleju (skrzynia biegów - często, silnik i przekładnia główna - rzadziej), płynu chłodzącego, czasem nieszczelności układu wtryskowego, defekty sprzęgła lepkościowego wentylatora chłodnicy i delikatny klapkowy przepływomierz powietrza, padający ofiarą marnie zestrojonych instalacji LPG.
Dziś nie ma już jednak aut, które tak znakomicie jak BMW E30, łączą przyzwoity komfort jazdy, bardzo dobre właściwości jezdne, niezrównaną poręczność i wzorową widoczność, dając przy tym sporo frajdy z jazdy. I to wszystko za 40 % wartości nowego Fiata Seicento. Tylko uwaga! Jedno jest pewne - stare BMW 316i rozbudzi ochotę na więcej. Więcej cylindrów, więcej mocy, więcej przyjemności, więcej BMW.